Anna Dymna

ANNA DYMNA Biografia #

W tętniącym życiem lipcu roku 1951, w urokliwej Legnicy, przyszła na świat Małgorzata Dziadyk – kobieta, którą świat miał poznać jako Annę Dymną. Na scenie teatralnej i filmowym ekranie rozkwitała, oczarowując widzów swoją autentycznością i talentem, który później został ukoronowany Orłem za rolę, która była jak splot światła w kalejdoskopie emocji.

Anna Dymna
fot. AKPA

Ale jej życiowa rola nie ograniczała się do występów przed kamerą czy na scenie. Anna Dymna to także postać, która z troską i pasją pisze scenariusze lepszego jutra dla innych. Jej Fundacja „Mimo Wszystko”, ustanowiona w 2003 roku, to nie jest zwyczajna opowieść o pomocy – to epopeja pełna ciepła i empatii, gdzie aktorka staje się reżyserem zmian na lepsze w życiu wielu osób.

Jej dokonania na ekranie zdobywają uznanie, ale to, co robi poza nim, wychodzi daleko poza ramy scen i planów filmowych. W życiu Anny Dymnej każdy dzień to nowa scena, w której nie tylko gra, ale też tworzy niezapomniane chwile dla tych, którzy najbardziej potrzebują wsparcia i nadziei. Przez jej zaangażowanie, świat po słonecznej stronie ulicy staje się rzeczywistością dla tych, których dotyka ona swoją działalnością.

Anna Dymna życiorys #

Anna Dymna Rodzina #

Anny Dymnej korzenie są niczym bogaty gobelin historii, tkany na kresowych ziemiach, gdzie wschód spotyka się z zachodem. Urodzona wśród akademickich murów Legnicy, była kwiatem w ogrodzie rodziny Dziadyków; córką Janiny, ekonomistki z miłością do cyfr i rachunków, oraz Jana, inżyniera, który z nieba uczynił swoje warsztatowe pole. W jej żyłach płynęła krew rozmaitych stron świata – od ormiańskich szczytów po węgierskie równiny.

Wczesne lata – Młodość Anny Dymnej #

Dzieciństwo Anny obfitowało w opowieści z dawnych lat i kultur, a w domu rodzeństwo dzieliło zarówno pokój, jak i marzenia. Jan i Jerzy – bracia, każdy z własnym skarbem anegdot – dorastali obok niej, a ich wspomnienia splotły się w sieć rodzinnych opowieści.

W wieku jedenastu lat, to właśnie Koci Teatr Jana Niwińskiego stał się jej pierwszą sceną, gdzie pod opiekuńczym okiem mistrza, młoda Dymna kształtowała swe aktorskie i recytatorskie talenty, które z czasem stały się legendą. Szkolne mury VII Liceum Ogólnokształcącego im. Zofii Nałkowskiej w Krakowie świadkiem były jej naukowych zmagań, a Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. Ludwika Solskiego w Krakowie stała się jej artystycznym domem, choć nie bez wyzwań – ekranowe wezwania kazały jej powtórzyć trzeci akt akademickiej edukacji.

W tej opowieści, życie Anny Dymnej to nie tylko rola, którą gra na scenie, ale też podróż przez labirynt rodzinnych opowieści, kulturowych korzeni i edukacyjnych przygód, które ukształtowały jej bycie nie tylko aktorką, ale też osobą niezwykłą.

Anna Dymna młoda

KARIERA ANNY DYMNEJ #

W sercu krakowskiego teatru, gdzie echo sztuki odbija się od murów o bogatej historii, ona – niczym feniks z popiołów – rozwinęła skrzydła swego talentu. Był rok 1969, kiedy to na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego pod przewodnictwem Lidii Zamkow wcieliła się w dwie postacie: Isi oraz Chochoła, w klasycznym „Weselu” Wyspiańskiego. Jej debiut – to połączenie młodości i świeżości – skupił na sobie spojrzenia krytyków, wśród których Jakub Mikołajczyk, ówczesny Kuba z Wesela, składał jej hołd swoimi słowy.

Równie zaciekawienie wzbudzały jej kreacje filmowe, odważna i pełna życia w „150 na godzinę” Jakubowskiej, czy też w roli rozważnej w „Pięć i pół bladego Józka” Kluby. Sztuka „Król Mięsopust” Rymkiewicza przyznała jej postać Kasi, która na scenie Starego Teatru zdobyła uznanie. Podczas pracy nad „Pięć i pół bladego Józka” los sprawił, że spotkała Wiesława Dymnego – postać niezwykłą, której wpływ na nią był niczym promień słońca dla kwitnącego kwiatu.

Zanim jeszcze inkoust dyplomu wyschnął, jej talent rozkwitł w pełni w produkcjach takich jak „Diament radży”, czy „Szerokiej drogi, kochanie”. Niezapomniane role osiągnęła również za żelazną kurtyną, w „Kluczach” i „Z życia nicponia”. W Teatrze Telewizji nie brakło jej wyzwań: jako Natalia w „Ludziach bezdomnych” i Panna Młoda w „Weselu”, tworzyła postacie niezatarte w pamięci widzów.

Zaledwie cztery lata później, w 1973, po obronie dyplomu, Stary Teatr w Krakowie stał się jej artystycznym domem. Tam, na jego deskach, jako Dziewica i Panna w „Dziadach”, Kora i Małgorzata w „Nocy Listopadowej”, Ania w „Wiśniowym sadzie” i Zosia w „Weselu”, przeniosła publiczność w krainę wielkich emocji. Rola hrabianki Klarysy w „Janosiku”, Ani Pawlakówny w „Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć”, Melanii Barskiej w „Trędowatej” i Liesel w „Kombinatorze” sprawiły, że jej obecność na srebrnym ekranie była równie magnetyzująca, co na scenie.

Jej talent nie umknął uwadze przy nagrodach. Za kreację Kory w „Nocy Listopadowej” odebrała prestiżową Nagrodę Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji, co tylko potwierdziło jej pozycję w świecie aktorskim. Czy w teatrze, czy na ekranie, jej dar przekazywania głębi ludzkich emocji był i pozostaje nieodparty.

Kręcenie Anny Dymna w „Węgierskiej rapsodii”  #

Rok 1979 zapisze się w jej biografii nie tylko jako czas wyzwań artystycznych, ale i osobistej próby – kręcenie „Węgierskiej rapsodii” Miklósa Jancsó przyniosło nieoczekiwany zwrot akcji. Wypadek samochodowy, jaki jej się przytrafił, nie był jedynie przerywnikiem w karierze, ale dramatycznym doświadczeniem, które narzuciło przerwę na intensywną rehabilitację. Jednak z determinacją, która wydawałaby się czerpana ze scenariusza największych dramatów, powróciła, by śmiało wcielić się w Ludę – postać o zepsutej naturze w Teatrze Telewizji „U mety”, i Dianę w „Queen Mary”, a także w roli Niny Zariecznej w „Dziesięciu portretach z czajką w tle” na scenie Starego Teatru.

Lata 80. przyniosły kolejne wybitne role: tytułowa Yvonne, Marysia Wilczurówna w „Znachorze”, Magdalena w „Dolinie Issy” ukształtowały jej wszechstronny wizerunek. W postać Barbary Radziwiłłówny w „Królowej Bonie” wcieliła się tak przekonująco, że nawet kolejny niefortunny wypadek na planie, który skończył się wstrząsem mózgu, nie zdołał przyćmić blasku jej talentu. Nagroda Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji I stopnia w 1982 roku była dowodem na to, że sztuka czasem wymaga poświęceń.

Nie zważając na przeciwności, podjęła się kolejnych wyzwań aktorskich, grając monarchini w filmie „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny” oraz podczas realizacji paradokumentu „Na odsiecz Wiedniowi”, gdzie u boku Sobieskiego pojawiła się jako Marysieńka, co przyniosło jej kolejny wstrząs mózgu[28]. Niemniej, wciąż tryskająca energią, odtworzyła postacie królewskie – Katarzynę Jagiellonkę oraz Elżbietę de Valois – z wdziękiem i gracją nieodłączną królewskim osobom.

Jej talent rozbrzmiewał głośno nie tylko w teatrze, ale i w telewizji, gdzie zdobyła „Złoty Ekran” za role w „Na odsiecz Wiedniowi” i „Listopadzie polskim” w 1984 roku. Kreacje Elektry, Żony w „Nie-Boskiej komedii” oraz Lavini w „Żałobie przystoi Elektrze” potwierdziły jej mistrzostwo w przekazywaniu skomplikowanych emocji.

W 1985 roku Minister Kultury i Sztuki uhonorował ją Nagrodą Państwową II stopnia, uznając jej wkład w kształtowanie polskiego teatru i filmu. Końcówka lat 80. przyniosła jej role, które na nowo zdefiniowały jej aktorski wizerunek – od Podstoliny w „Zemście” Wajdy, po pokojówkę Justysię w „Mężu i żonie” Holoubka.

Jej artystyczna podróż rozciągała się daleko poza granice kraju, dzięki współpracy ze Sceną na Piętrze w Poznaniu, przynosząc polską kulturę na sceny polonijne od Wielkiej Brytanii po USA. Pod reżyserią Kazimierza Kutza stworzyła zapadające w pamięć role: od Helen Schwartz w „Opowieściach Hollywood”, przez Bertę w Wygnańcach, pielęgniarka Nathalie w „Nocy Walpurgii” i Anita w „Antygonie z Nowego Jorku”

Patrząc ma życiorys tej wybitnej artystki, nie sposób pominąć jej pedagogicznej pasji, którą z powodzeniem rozwinęła na początku lat dziewięćdziesiątych. W tym okresie jej ścieżka zawodowa wzbogaciła się o doświadczenia nauczycielskie w krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych. Tam, w cieniu murów pełnych teatralnych echa, przekazywała studentom sekrety swojej aktorskiej maestrii, prowadząc zajęcia z interpretacji prozy.

Podczas gdy za dnia dzieliła się umiejętnościami z młodymi adeptami sztuki, wieczorami nadal olśniewała publiczność wcielając się w znaczące role. Przywołać tu można jej występ jako Małgorzaty w telewizyjnej adaptacji „Mistrza i Małgorzaty”, gdzie z równą gracją co determinacja oddała ducha tajemniczej postaci Bułhakowa. Była również Telimeną w „Kochajmy się!”, gdzie z humorem i lekkością portretowała zawiłości miłosne.

Widowisko „Wesele”, gdzie tradycja splata się z nowoczesnością, ponownie dało jej szansę zaistnienia na scenie narodowej jako Gospodyni. Za tę kreację aktorka została doceniona na teatralnym forum w Opolu, gdzie odebrała nagrodę aktorską, stanowiącą potwierdzenie jej scenicznej wirtuozerii.

Jej talent nie umykał również uwadze dokumentalistów – „Pieczenie chleba” stało się swoistym filmowym portretem artystki, przekazującym widzom nie tylko jej artystyczną sylwetkę, ale i ludzkie ciepło.

W roli Katarzyny w „Tylko strach”, gdzie zmierzyła się z trudnym tematem uzależnień, aktorka osiągnęła aktorski zenit, zdobywając Złotego Lwa w Gdyni. Był to czas, kiedy na ekranach kin i telewizorów pojawiała się jako istota pełna namiętności, dramatu i prawdy.

W roku 1993, wśród scenografii „Dymnego”, gdzie jej rola współscenarzystki splatała się z rolą aktorską, odebrała Złotą Kaczkę – gest uznania za całokształt jej dorobku artystycznego.

Późniejsze lata przyniosły jej kolejne wyzwania aktorskie – w „Zemście” jako Podstolina zdobyła Nagrodę im. Zelwerowicza, a jej kreacja w „Palec Boży” była równie chwalona, co nagradzana.

W świetle rampy telewizyjnej, kolejne role – Macocha, Irena Sobol, Bertie Kaufmann – pozwalały jej za każdym razem na nowo odkrywać przed widzami bogactwo emocji i głębię charakteru portretowanych postaci.

W misternej grze scenicznej Starego Teatru w „Wznowieniu”, za postać Krystyny, aktorka została uhonorowana na Festiwalu Sztuki Aktorskiej w Kaliszu, co było świadectwem jej niegasnącego blasku na firmamencie polskiego teatru.

Opatrzone tymi i innymi niemniej znaczącymi momentami, jej artystyczna biografia staje się kanwą, na której przeplatają się różnorodne wątki, dokonania i transformacje, tworząc obraz niezwykłej kariery i życia, nasyconego pasją, talentem oraz nieustannym poszukiwaniem.

W miarę upływu lat, aktorska mapa jej dokonań wzbogaciła się o kolejne niezapomniane kreacje. Wcieliła się w postać Walunii, pełną góralskiego temperamentu i związku z tradycją, w serialu „Boża podszewka”, co wywarło niezatarte wrażenie na miłośnikach rodzimej kinematografii. Później, już na początku nowego tysiąclecia, przyjęła rolę Nenneke w adaptacji słynnej sagi „Wiedźmin”, gdzie jej postać stała się opoką i przewodnikiem dla tytułowego bohatera.

Nieco inny, ale równie magiczny świat przedstawiono w „Starej baśni. Kiedy słońce było bogiem”, gdzie jako Jaga przywołała na ekran ducha słowiańskiej mitologii. W filmie „Duże zwierzę” po raz kolejny udowodniła swoją zdolność do kreowania głębokich, wielowymiarowych postaci, zdobywając serca widzów.

Rola w „Skazanym na bluesa” czy „Samotności w sieci” to tylko kolejne przykłady jej wszechstronności, gdzie niezależnie od gatunku, była w stanie nadać swoim postaciom wyjątkowego charakteru. Jej talent był ponadczasowy, zdolny przekraczać granice epok i stylistyk, co widoczne było także w „Odwróconych”.

Jednak to kreacja Bayerowej w „Excentrykach, czyli po słonecznej stronie ulicy” stanowiła kamień milowy w jej karierze, za którą uhonorowano ją Orłem za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą. Nagroda ta nie tylko poświadczyła jej mistrzostwo, ale również stała się symbolem trwającej miłości publiczności i krytyki do jej osoby.

Ostatnia nominacja do tej prestiżowej nagrody, tym razem za rolę w „Amatorach”, była kolejnym dowodem na to, że jej artystyczne światło nie przygasa, ale wręcz przeciwnie – świeci coraz jaśniej na artystycznym firmamencie, inspirując nowe pokolenia widzów i twórców.

Anna Dymna Wielka Woda #

W 2022 roku Anna Dymna zagrała w serialu Netflixa „Wielka Woda”, wystąpiła przed publicznością w nietypowym makijażu, który powstawał przez miesiąc. Specjalny kostium z pianki i waty miał „zagęścić” graną przez nią postać.

„Wielka Woda” to nowy polski serial telewizyjny inspirowany wydarzeniami z lipca 1997 roku, kiedy Wrocław zmagał się z Powodzią Tysiąclecia. Bohaterką sześcioodcinkowego dramatu katastroficznego jest wybitna hydrolog Jaśmina Tremer. Kobieta niespodziewanie zostaje wezwana do sztabu kryzysowego w stolicy Dolnego Śląska. Jaśmina jest zdeterminowana zrobić wszystko, by uratować miasto przed powodzią. Wszystkie odcinki serialu Wielka Woda są już dostępne w serwisie Netflix.

DZIAŁALNOŚĆ SPOŁECZNA #

Jej życie sceniczne przeplatało się z równie aktywnym udziałem w różnych przedsięwzięciach społecznych i charytatywnych. Z pasją angażowała się w działania Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa, będąc głosem tych, którzy pragnęli zachować historyczny charakter miasta. Swoją energią i zaangażowaniem wspierała również szczytne cele Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, była częścią wspólnoty Stowarzyszenia „Wielkie Serce”, a jej działania na rzecz Fundacji „Mam Marzenie” pomagały spełniać marzenia ciężko chorych dzieci. Nie szczędziła wsparcia Fundacji „Akogo?” oraz „Nuta Nadziei”, wnosząc swój wkład w poprawę losu wielu potrzebujących.

Jej serce biło również w rytmie pracy społecznej, co znalazło wyraz w roli ambasadora Stowarzyszenia Debra Polska „Kruchy Dotyk”, gdzie z troską i empatią otoczyła opieką osoby dotknięte epidermolysis bullosa – rzadką i bolesną chorobą skóry.

W 1999 roku rozpoczęła inspirującą współpracę z Fundacją im. Brata Alberta. Pod jej czujnym okiem, Teatr „Radwanek” – sceniczny projekt, w którym główną rolę grają osoby z niepełnosprawnością intelektualną – zyskał nową jakość. Pisała dla nich scenariusze, reżyserowała spektakle, przekuwając teatralną magię w narzędzie integracji i wyraz osobistego zaangażowania w życie społeczne. Jej wkład w tworzenie kultury dostępnej i inkluzji społecznej niepełnosprawnych miał nieocenione znaczenie dla wielu osób, dla których świat teatru stał się przestrzenią wyrażania siebie i własnych emocji.

Anna Dymna, znana i podziwiana na scenie, zawsze miała serce większe niż teatr. Jej życie zmieniło się, gdy w 2003 roku otworzyła drzwi swojej fundacji „Mimo Wszystko” w Krakowie. To był dla niej naturalny krok – przeniesienie pasji aktorskiej na grunt pomagania innym. Fundacja, która zaczynała jako mały projekt, szybko urosła do rangi istotnego miejsca na mapie pomocy społecznej.

Działalność Anny w fundacji była jak najbardziej osobista. Zajmowała się nią z troską matki, z ciepłem przyjaciela. Pierwsze warsztaty terapii artystycznej, które fundacja prowadziła, były dla jej podopiecznych jak okno na świat, w którym mogli wyrazić siebie i swoje marzenia. To była Anna – reżyser, który wierzył, że każdy ma w sobie iskrę geniuszu, wystarczy tylko podać dłoń i pomóc ją rozpalić.

W biografii Anny, opowieść o jej fundacji to nie tylko zapis działalności charytatywnej, to kronika spotkań, uśmiechów, wzruszeń. Festiwale, które organizowała, stały się nie tylko platformą do prezentacji talentów osób niepełnosprawnych, ale także świadectwem tego, że inność nie wyklucza z bycia docenionym i kochanym.

Prowadzenie fundacji przez Annę to nie była praca od dziewiątej do piątej. To była jej misja, przesycona osobistymi historiami, małymi i dużymi zwycięstwami. Anna pokazała, że życie można zmieniać nie tylko na scenie, ale i poza nią, każdego dnia, każdym gestem.

Ktoś, kto miałby napisać o niej biografię, musiałby zanurzyć się w tej historii po uszy. Musiałby poczuć każdy uścisk dłoni, który Anna wymienia z osobami, które pomogła. Bo choć światła rampy są jasne, to światło, które Anna roznieca w innych, jest o wiele cenniejsze. To jest ta historia – o kobiecie, która nie tylko gra, ale i żyje z całego serca.

Anna Dymna, niekwestionowana gwiazda sceny, przeniosła swój talent również na mały ekran. W 2003 roku rozpoczęła prowadzenie programu w TVP2 zatytułowanego „Anna Dymna – Spotkajmy się”. To była seria serdecznych spotkań, gdzie w intymnej atmosferze studia rozmawiała z osobami niepełnosprawnymi i ciężko chorymi. Tematyka programu dotykała esencji ludzkiego doświadczenia – od miłości i akceptacji, przez samotność i szczęście, po wiarę i nadzieję. To nie były zwykłe rozmowy; to były lekcje humanizmu, które dwukrotnie zdobyły uznanie w postaci nominacji do prestiżowej Nagrody im. Andrzeja Wojciechowskiego.

Ale jej zaangażowanie w kulturę sięgało jeszcze dalej. Już rok wcześniej, w 2002, Anna dała początek Krakowskiemu Salonowi Poezji w prestiżowym Teatrze im. Juliusza Słowackiego. Niedzielne przedpołudnia w Krakowie zaczęły być synonimem spotkań z literaturą i poezją. Wspólnie z Józefem Opalskim, Bronisławem Majem oraz swym trzecim mężem i dyrektorem teatru, Krzysztofem Orzechowskim, Anna stworzyła przestrzeń, w której słowa wierszy ożywały, tworząc most między sztuką a jej odbiorcami. To były chwile, kiedy słowa poezji wypełniały każdy zakamarek teatralnych wnętrz, a duch twórczości unosił się w powietrzu, czarując zgromadzoną publiczność.

ŻYCIE PRYWATNE #

Anna Dymna, znana aktorka, w październiku ’72 znalazła miłość w osobie Wiesława Dymnego, twórczej duszy i artysty, z którym dzieliła życie pełne pasji i sztuki. Ich wspólna droga, choć naznaczona przedwczesną śmiercią Wiesława w ’78, była pełna intensywnych emocji i twórczych momentów. 

Z okazji telewizyjnego programu poświęconego pamięci Wiesława, dwadzieścia lat po jego śmierci, Anna zrobiła coś wyjątkowego. Przez wzgląd na miłość syna do muzyki zespołu Big Cyc, poprosiła ich o coś niezwykłego – aby stworzyli piosenki do tekstów jej pierwszego męża. I tak powstały utwory „Mam to w nosie”, „Łazik z Tormesu” oraz „Wszyscy święci”, które znalazły się na albumie będącym hołdem dla talentu Wiesława. To był dla Anny sposób na to, aby przeszłość spotkała się z teraźniejszością, a osobiste wspomnienia przerodziły się w coś, co mogą podziwiać wszyscy.

Szczególne miejsce w jej sercu zajmuje też Krzysztof Orzechowski, aktor i reżyser, który stał się jej towarzyszem życia. Ich wspólny dom w malowniczej Rząsce pod Krakowem stał się świadkiem wielu chwil spokoju i twórczej inspiracji. 

Anna Dymna dzieci #

Anna Dymna ma syna Michała, narodzonego w ’85, którego ojcem jest Zbigniew Szota. Mimo że małżeństwo to się rozpadło, zostawiając po sobie wspomnienia i wspólnego syna, życie Anny szło dalej pełne ciepła i rodzinnej miłości. 

Szczególne miejsce w jej sercu zajmuje też Krzysztof Orzechowski, aktor i reżyser, który stał się jej towarzyszem życia. Ich wspólny dom w malowniczej Rząsce pod Krakowem stał się świadkiem wielu chwil spokoju i twórczej inspiracji. 

Powered by BetterDocs